Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

środa, 26 grudnia 2012

WIERSZ O TĘSKNOCIE

GDZIE JESTEŚ?

Żyję w tym świecie, chodzę i szukam,
do wszystkich drzwi po drodze pukam.
Czy tutaj spełni się me pragnienie,
by spotkać się z mym Przyjacielem?

Niestety, znów jestem niechciana,
jak wszędzie i tu niezrozumiana.
Kolejny raz oddając swe serce
spotykam tylko złudne nadzieje.

Gdzie jesteś Ty, kogo pragnę spotkać
i jako Najdroższego Przyjaciela kochać?
Kiedy, o kiedy Cię zobaczę
i moje serce ze szczęścia zapłacze?

Przyjdź proszę i weź mnie za rękę,
zabierz ten ból, strach i udrękę.
Zabierz ode mnie tą wielka iluzję
gdzie chcę bez Ciebie żyć trochę dłużej.

Choć nie zasługuję na aż tak wiele
przyjdź, proszę, i bądź mym Przyjacielem.
Pomóż mi, błagam, Ciebie rozpoznać
i już na zawsze przy Tobie zostać.

Gdzie jesteś Ty, kogo pragnę spotkać
i jako Najdroższego Przyjaciela kochać?
Kiedy, o kiedy Cię zobaczę
i moje serce ze szczęścia zapłacze?


02.2012

niedziela, 23 grudnia 2012

PIEROGI Z KAPUSTĄ I GRZYBAMI lepione inaczej

Farsz

składniki:
2 słoiki litrowe kapusty kiszonej,
ok 400g grzybów suszonych,
2 cebule,
masło,
przyprawy: listek laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz, soja sos, kostka grzybowa.

Kapustę odcisnąć z wody, trochę poszatkować i ugotować do miękkości dodając kilka listków laurowych i ziarenek ziela angielskiego. Grzyby w osobnym garnku namoczyć na noc. Na drugi dzień ugotować grzyby w tej samej wodzie i trochę ją odparować. Można też te przygotowania zrobić w tym samym dniu, tylko wtedy trzeba dłużej gotować grzyby. Odcedzić kapustę z wody i podsmażać w woku na maśle, dodać do niej wodę z ugotowanych grzybów, trochę pieprzu i soja sosu. Osobno na patelni na maśle podsmażyć poszatkowaną cebulę, dodać ugotowane i pokrojone grzyby, trochę pieprzu mielonego oraz kostkę grzybową. Podsmażyć i następnie dodać wszystko do kapusty. Dokładnie wymieszać i doprawić do smaku solą, można dodać trochę sproszkowanego czosnku.

 
gotowy farsz

Ciasto
ok 1 kg mąki (może być po 0,5kg mąki pszennej i krupczatki + otręby lub trochę mąki razowej)
0,5 kostki masła
gorąca woda
trochę soli

Żeby wyrobione ciasto miało odpowiednią konsystencję robimy na stolnicy dołek w mące i wlewamy do niego gorącą wodę, następnie delikatnie mieszamy ręką i sklejoną mąkę z wodą odkładamy na bok i tak, aż do wykorzystania całej mąki. Następnie dodajemy masło i wyrabiamy dokładnie ciasto, które powinno stać się miękkie, elastyczne i nie przyklejające się do rąk. Z ciasta robimy pierogi. Mam trochę szybszy sposób na to niż wałkowanie dużego placka i wykrawanie krążków szklanką. Zamiast tego z kawałka ciasta robię na stolnicy wałek, który kroję na odpowiednie kawałki, każdy osobno rozwałkowuję i nakładam farsz. Jest to dużo szybszy sposób, pierogi są większe (choć ich rozmiar możemy regulować wielkością pojedyńczych kawałków ciasta) i nie ma żadnych resztek, które zostają po wykrawaniu i trzeba je ponownie wałkować. Wygląda to niej więcej tak:


Posklejane pierogi gotuję partiami w wodzie z dodatkiem oleju i soli. Po ugotowaniu odcedzam, przekładam na talerz a potem do miski polewając warstwy stopionym masłem, żeby się nie posklejały.
                        I gotowe!

wtorek, 18 grudnia 2012

GAURANGA


PRZYWIĄZANIE

Ten wierszyk napisałam wiele lat temu i choć nie jest już dla mnie, w pewnym sensie 'na czasie' to temat jest jak najbardziej uniwersalny, dlatego postanowiłam go tu zamieścić.
Życzę miłej lektury :)


Jest taka jedna osoba,
do której jestem
bardzo przywiązana.
Tak bardzo są dla mnie
ważne jej słowa
i jej otwarte ramiona.
Tylko, że jest największą głupotą
oczekiwać, że pusta filiżanka
wypełni twe pragnienia
i że mała zwykła osoba
spełni twe oczekiwania.

Ale to pragnienie w sercu,
ta tęsknota jest tam
zawsze tak gorąca.
Dlatego ciągle chodzę
i szukam, że może jednak
teraz, jakoś się uda,
że może to miłe słowo,
ten uśmiech, spojrzenie,
właśnie ta chwila,
z tą osobą da mi
to upragnione szczęście...

I ciągle znowu to samo,
pustką się kończy zabawa,
a ja jak to zwykle bywa
znowu jestem sama.
Nie umiem się pozbierać.
Nie umiem zwyczajnie wybaczyć,
być miłą i troskliwą i działać
tak jakby nic nie było,
tak jakby nic się nie stało.
Ale po co powtarzać to wszystko?
Po co robić ciągle to samo?
...


1997

niedziela, 16 grudnia 2012

NAJLEPSZY SERNIK bez jaj!

ciasto:

1 i 1/2 szkl. mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
trochę cukru
1/3 szkl. oleju
1/2 szkl. śmietany
cukier wanilinowy

Te ilości w zależności od wielkości formy należy zwiększyć, np. na dużą, prostokątną blachę x 2. Wszystkie składniki wymieszać, zagnieść, wyłożyć na blachę na spód i boki, podziabać widelcem.

ser:

1 kg twarogu zmielonego
2 lub 3 serki kremowe np. Bieluchy naturalne
śmietana lub jogurt, żeby masa była trochę rzadsza
2 budynie wanilinowe lub 1 sernix i trochę budyniu (sypkie)
cukier wanilinowy
trochę cukru do smaku
rodzynki, płatki migdałowe, trochę kurkumy, aromat cytrynowy lub skórka z cytryny

Wszystko razem wymieszać mikserem i wyłożyć na spód z ciasta. Piec w średnio gorącym piekarniku (ok. 180 stopni przez ok. 0,5h - zależy od piekarnika). Pod koniec pieczenia można włączyć nawiew, aby sernik był bardziej puszysty.

SMACZNEGO!

piątek, 14 grudnia 2012

KILKA OBRAZKÓW

 
łąka (olej, blok malarski A4)

 
martwa natura (ołówek, A5)

 
taki sobie pejzaż (olej, blok malarski A4)

 
leśna droga (olej na płótnie, 18x24cm)
 
 
bagna (akwarela, A4)

środa, 12 grudnia 2012

Mój Drogi Panie
chciałabym Ci coś dać
i mam dla Ciebie
mały polny kwiat

to tak niewiele
i przecież Ty wszytko masz
więc cóż ja mała
mogłabym Ci dać?

i nie mam nic więcej
tylko ten polny kwiat
więc razem z nim
chcę Ci siebie dać...

08.2007

niedziela, 2 grudnia 2012

Choćby powiedzieć wszystkie piękne słowa,
choćby wziąć wszystkie dobre gesty,
choćby pokazać najpiękniejsze rzeczy,
nie będzie to wystarczająca mowa,

Aby powiedzieć ile nektaru, ile słodyczy
jest w Twoich Cudownych Imionach
i ile schronienia, ciepła i siły
jest w Twych Lotosowych Stopach.

Nie ma na świecie takiego miejsca
i nie ma nigdzie takiej osoby,
która urzekłaby moje serce
spragnione Twojej Wspaniałej Osoby.

Choć nie mam nic i jestem nikim
choć tyle rzeczy dla Ciebie nie robię
i chociaż tak wiele ciągle nie potrafię
to dajesz mi Siebie, Ty Który Jesteś Wszystkim.

Nie umiem powiedzieć skąd przychodzę,
nie umiem wyrazić tego co czuję
o jedno tylko bardzo Cię proszę
pozwól mi zawsze pamiętać o Tobie.

09.2001


sobota, 24 listopada 2012

wiersz o MIŁOŚCI

dla K

jestem tylko sercem...
poskładanym z pyłu dróg
posklejanym z tylu okruchów

jestem tylko sercem...
które nie chce dłużej szlochać
które pragnie kogoś kochać

jestem tylko sercem...
chcę się złożyć u Twych Stóp
i zamienić w miękki puch

jestem tylko puchem...
co chcesz z nim zrób
niech na zawsze będzie twój

jestem... tylko sercem...

01.2004

środa, 21 listopada 2012

BEZSTRESOWE WYCHOWANIE

Czy zastanawiacie się czasem jak wychować swoje dzieci? Dla mnie to ważny temat i w związku z tym chciałabym przedstawić tutaj kilka prawdziwych sytuacji, o których ostatnio usłyszałam. A więc, wyobraźmy  sobie:

Środek pięknego dnia w jednym z naszych pięknych, zatłoczonych miast, w autobusie komunikacji miejskiej, równie zatłoczonej, siedzi młoda kobieta z kilkuletnim dzieckiem na kolanach. Dziecko jest, delikatnie mówiąc, bardzo niespokojne. Strasznie się wierci, kopie nogami na wszystkie strony uderzając raz po raz młodego chłopaka, który siedzi na przeciwko. Matka oczywiście widzi to, ale w żaden sposób nie reaguje. Po pewnym czasie, będąc wielokrotnie skopanym, młodzieniec nie wytrzymuje i mówi do kobiety, aby zwróciła uwagę swemu dziecku. Ta odpowiada, że nie będzie mu nic mówiła, bo jej syn jest wychowywany bezstresowo i odwraca głowę w stronę okna. Chłopak zacina się i nie kontynuuje rozmowy, dzielnie znosi dalsze kopnięcia, żując gumę stara się nie zwracać uwagi na tą sytuację. Gdy autobus dojeżdża do jego przystanku młody chłopak wstaje, wyciąga gumę z ust i rozciera ją na włosach kopiącego dzieciaka. Oburzona matka woła: - "Co robisz?!" a chłopak z rozbrajającą szczerością odpowiada - "No cóż, ja też byłem bezstresowo wychowany" i wysiada. Inni pasażerowie z aprobatą i uśmiechem kiwają głowami, wyraźnie będąc po stronie chłopaka.

Ciekawa jestem czy do tej matki coś dotarło? Inna zasłyszana sytuacja:

Wielkie łóżko, w pięknej małżeńskiej sypialni, co noc jest zajęte przez... kilkuletnią córkę. A rodzice? Śpią po dwóch stronach, obok...  łóżka, na podłodze. Czy na pewno wszystko tu jest w porządku?

Albo inna prawdziwa historia, którą kiedyś usłyszałam, o chłopaku oskarżonym o zabicie swojej matki, która przez całe życie mu nadskakiwała, starając się spełnić każdą jego zachciankę. A w momencie, w którym, jak to w życiu, wszystko poszło nie tak, skończyły się pieniądze i przyszły inne poważne, życiowe problemy, kto okazał się winny? No jak to kto? Matka, przecież to ona zawaliła, za mało się starała, to przez nią wszystkie te problemy ....

Czyż dzieci nie powinny nauczyć się szacunku, pokory, łagodności, czy nie powinny znać swojego miejsca? O, albo inna idea - dzieci trzeba słuchać, aktywnie. Owszem trzeba i trzeba o nie dbać i dać im wsparcie i miłość i nauczyć tak wielu rzeczy... A czy próbowaliście kiedyś rozmawiać z matką, która za każdym razem aktywnie słucha swoje dzieci? Dla mnie taka próba rozmowy była bardzo frustrująca. Trwała spokojnie nie dłużej niż kilka, góra kilkanaście sekund, będąc co chwilę przerywaną przez jedno z dzieci mojej rozmówczyni. Oczywiście, za każdym razem mój kontakt z nią zupełnie się urywał.

No, ale cóż mogę powiedzieć, żeby się głupio nie wymądrzać, wiem przecież sama, że wychowanie dzieci to nie jest prosta sprawa i wymaga tak wiele wysiłku, stanowczości, determinacji, szacunku, łagodności, pokory i cierpliwości. Mogę tylko powiedzieć sobie i innym, cytując z jedną z krótkich rad dla rodziców, które zamieściłam w innym poście:

"JAK DZIECI WYCHOWAMY TAKIMI JE MIEĆ BĘDZIEMY"...

niedziela, 18 listopada 2012


Samotnie do celu (olej na papierze, 24x32cm)


A to namalowałam 20 lat temu ...


Samotny jak palec (plakatówka, blok rysunkowy)


czwartek, 8 listopada 2012

dla R

Wyjechałeś daleko tam,
bo chciałeś być po prostu sam,
ale wiem dobrze, tak jak cię znam,
że ty w ogóle nie lubisz być sam.
I może spotkasz kogoś tam
kto ci pomoże, nie będziesz sam.
I może będzie ci dobrze właśnie tak
będziesz szczęśliwy będąc tam...
Lecz jeśli gdziekolwiek, tam czy siam
zobaczysz, że jesteś zupełnie sam,
poczujesz się źle, pusto i własnie sam
zrozumiesz, że nie masz tego co Ktoś ci dał,
że zostawiłeś to co ci drogie było
i w sercu twoim tak pusto się zrobiło.
Kiedy zobaczysz to, że nie warto było
walczyć samemu z tą przeogromną siłą,
wtedy nie martw się, nie jesteś sam
tylko wróć tak szybko jak się da.
Po cichu, nie mówiąc nic nikomu
po prostu wracaj do swojego DOMU.

04.2001

piątek, 2 listopada 2012

NIE WIERSZ NIE PROZA

Sama jestem sobie winna
tego, że jestem nieszczęśliwa.
Jestem zazdrosna widząc
relacje innych i zła,
że nie mam tego co oni.
Jak głupi osioł szukam
szczęścia w tym świecie
i ciągle zjadam swoje
własne śmiecie.
Przepraszam Panie,
że chociaż usłyszałam
tak wiele, ciągle i ciągle
szukam czegoś oprócz Ciebie.
Ciągle daję się nabrać
na tą samą śpiewkę,
a potem z bólem
gryzę swą marchewkę.
Kiedy wreszcie zrozumiem
jak zbliżyć się do Ciebie
i z entuzjazmem i siłą
zrobię to dla Ciebie.

A każda siła i radość
pochodzi tylko od Ciebie,
więc bardzo proszę
pomóż mi wrócić do Ciebie.

'98

wtorek, 23 października 2012

Kamuflaż

      Znalazłam w sieci zdjęcia przedstawiające artystyczny kamuflaż. Myślę, że jest to ciekawa próba znalezienia sposobu na wyróżnienie się w świecie twórczego wyrazu. Choć widziałam też inne tego typu prace, to właśnie te skłoniły mnie do pewnej refleksji:




      Czyż wszyscy nie próbujemy się właśnie schować? Ukryć swą prawdziwą twarz, to jacy jesteśmy. Lepiej się nie wychylać, zlać z tłem,
z tłumem .....







      Właściwie nie ma znaczenia jakie jest to tło. Czy nam się podoba czy nie. Czy zgadza się z naszym sumieniem i sercem. Jeśli wszyscy wokół są aroganccy to ja też muszę, jeśli wszyscy krytykują to przecież nie mogę odstawać. Trzeba też pokazać na co mnie stać obojętnie co by to nie miało być i jaki przyniesie skutek....






      Choć, czyż każdy nie jest w środku miękki, dobry i wrażliwy, miły? Pewnie pod bardzo grubą warstwą farby, tynku, kamienia... To co na zewnątrz to pozory, fasada, przedstawienie dla szerokiego grona publiczności. A jacy jesteśmy w samotności, w ciszy, w ciemnym lesie, sami w nocy, za zamkniętymi drzwiami? Czy stać nas na odrobinę szczerości choćby wobec samego siebie? Przyznać się do strachu, bólu, samotności, bezradności....





   Dlaczego tak trudno jest dotrzeć do osoby? Spotkać się tak na prawdę, otworzyć swoje serca, przyjaźnić się, zaufać. Ale przecież to niemożliwe. Doświadczyliśmy już tyle bólu, zawodu, straty, cierpienia
i strachu..... Lepiej dalej udawać, chować się, przykryć, zagłuszyć, zamknąć, zamalować. O zobacz, już jest dobrze, już prawie nie widać. Jak zmrużysz oczy to mnie nie zobaczysz, przecież nie widać, że tu jestem, nie widać jaka jestem na prawdę, a i ty przecież, nie chcesz tego zobaczyć.....



     Można powiedzieć, że te zdjęcia są ładne, ciekawe i barwne, ale dla mnie są krzykiem, płaczem umartwionej, samotnej, zagubionej duszy. Rozdzierającym wołaniem z prośbą o ratunek i możliwość wyjścia z tej farby, odkrycia swej prawdziwej twarzy.....



Autorką powyższych prac jest peruwiańska artystka Cecilia Paredes.

moje serce jest
kamiennym głazem
moje życie jest
zabetonowane
i to już tak trwa
przez tysiące tysięcy lat
i nic nie może
tego skruszyć
żaden kilof ani
młot pneumatyczny
tylko cudowne imię
Śri K...
Najwyższego Pana!!!

'95


sobota, 6 października 2012

WYCHOWANIE

Każdy ma jakiś swój sposób na wychowanie dzieci i właściwie każdy myśli, że wie najlepiej jak to zrobić. Ale też chyba każdy rodzic, w którymś momencie staje twarzą w twarz z własną bezradnością w tym temacie.
Polecam do rozważenia przedwojenne "Krótkie upomnienia i przestrogi dla rodziców".

Rodzice mają być dla swych dziatek opatrznością.

Jak dzieci wychowacie, takimi je mieć będziecie.

Dzieci są obrazem swoich rodziców, nie tylko pod względem zewnętrznego wyglądu, jak o wiele więcej pod względem obyczajów.

Chcesz poznać rodziców, co zacz są, przypatrz się dzieciom.

Spośród dziesięciu prawych mężów, dziewięciu zawdzięcza swej matce to, czym są.

Ojciec i matka zgodni w miłości, ojciec spokojny i poważny, wyrozumiały i przystępny, matka sprawiedliwa i stanowcza, nad swą czułością panująca, ot, co dobre dla dzieci.

Lepiej jest – także dla dziecka – że dziecko płacze, aniżeli rodzice. Lepiej jest, że dzieci was proszą, aniżeli wy mielibyście prosić dzieci.

Niedołężni to rodzice, którzy zamiast łagodnie, lecz z mocą rozkazywać, proszą dzieci.

Rodzice, którzy dziatki swoje przeklinają, dają jawne o sobie świadectwo, że je źle wychowali.

Wychowanie bez Boga, czyni dzieci bezbożnymi, wychowanie bez sumienia pozbawia je sumienia, wychowanie bez bojaźni i cnoty, wyrastają na ludzi bez charakteru.

Dzieci źle wychowane są najsroższym dla rodziców biczem.

Za dużo pieszczot w dzieciństwie, wiele łez rodzicom w starości z oczu wyciska i przed czasem do grobu ich wtrąca.

Kto przy wychowaniu dziatek chce mieć błogosławieństwo Boże, ten niech nigdy nie zapomina, że dziecię otrzymał od Boga i dla Boga ma je wychować.

Jest obowiązkiem rodziców, by dla swych dzieci byli aniołami stróżami.

Źrenicą oka są dzieci dla rodziców, a zatem strzec je powinni, jako źrenicy oka, by nie uległy zgorszeniu złych ludzi.

Dzieci, nad którymi rodzice nie czuwają, zawsze złymi się stają.

Nikt tak dzieci nie psuje, jak inne złe dzieci oraz niemoralna służba domowa.

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.

Łatwo i bez uszkodzenia dla się nagiąć młode drzewko, stare raczej się złamie, aniżeli zegnie.

Dziecko nie poprawione zawczasu ze swoich wad, wkrótce staje się występne i już niepoprawne.

Dziecko nie przyzwyczajone od najwcześniejszej młodości do bezwzględnego posłuszeństwa, rodziców jako swoje sługi traktuje.

Wola dzieci w rózdze spoczywa; tylko rózga nie powinna być batem.

Ten kto karze, winien zachować godność i bezstronność.

Karając dziecko w gniewie, zdradzamy się przed nim z naszą słabością i wzbudzamy w nim przeświadczenie, że odniosło zwycięstwo nad naszym nieumiarkowaniem.

Im surowiej dziecko karzesz, tym większe mu i okaż współczucie. Nie groź dziecku karami, których nie możesz lub nie myślisz dopełnić, inaczej wobec niego wystawiasz się na błazna.

Nie pozwól nikomu urągać dziecku ukaranemu.

Celem kary jest, by pomóc dziecku do zwycięstwa nad jego namiętnościami.

Nie mów dziecku długich kazań, lecz mówi krótko i stanowczo.

Nie tłumacz się dziecku ze swoich rozkazów, lecz mowa twoja niech będzie tak, tak; nie, nie.

Uporu dziecka nie przełamiesz długim gadaniem, lecz zachowaniem zupełnego spokoju i stanowczością.

Dziecko raz postawiwszy na swoim, zawładnie rodzicami; raz przełamany upór, uczyni dziecko uległym i posłusznym.

Nie pozwól nigdy dziecku, by cokolwiek wymogło na tobie krzykiem i płaczem; inaczej nie będzie końca płaczom i krzykom.

Dziecko kłamliwe jest już z gruntu zepsute i do wszelkich występków zdolne, szczególnie do nieczystości i złodziejstwa.

Dziecko zasługujące na karę po dziesiątym roku życia, jest już źle wychowane.

Nic tak nie psuje dziecka, jak utulanie jego płaczu pieszczotami i łakociami.

Pozwól dziecku spokojnie się wypłakać.

Nie zwódź dziecka obietnicą nagrody.

Jeżeli nie chcesz stracić zaufania dziecka, nie okłamuj go.

Najgorsi to rodzice i nieprzyjaciele własnych dziatek, którzy płazem puszczają ich wybryki.

Nie kieruj się pychą w wybierze zawodu dla dziecka, lecz jego zdolnościami i upodobaniem.

Nikomu nie dziękuje się dlatego, że jest sprawiedliwym i człowiekiem z charakterem: natomiast nikt dość nie może nadziękować się swojemu wychowawcy, gdy tenże tak wychował, że sprawiedliwość się ceni. 
 
źródło: Ireneusz Kmiecik, Praktyczne wskazówki o wychowaniu dzieci, Lwów 1928, s. 322-325. 

 

piątek, 28 września 2012

koniec lata

Zapraszam na spacer po moim ogrodzie. Trzeba wykorzystać, być może ostatnie tego lata,  promienie słońca i wygrzać się porządnie i nie myśleć na razie o zbliżającej się wielkimi krokami zimie......


Nie tylko ja wystawiam twarz do słońca...


Hortensje, nawet przekwitłe, wyglądają pięknie...



O proszę, w moim ogrodzie zaświeciło jeszcze jedno słońce!



Mimo wszystko jest to pracowity dzień, trzeba przygotować się na wszystko i zrobić odpowiednie zapasy...



Od czasu do czasu spoglądając w niebo, a może by tak polatać trochę i zapomnieć o problemach....



Czyżby jednak jesień zbliżała się wielkimi krokami i zaczęła już sypać deszczem suchych liści...


Nie, nie myślmy o tym, jeszcze pogrzejmy się na słoneczku, póki pięknie świeci...



No, w końcu trzeba odpocząć po tym ciężkim i pracowitym dniu, nie mów nikomu, że się byczymy...




poniedziałek, 17 września 2012

Czym jest SZTUKA?

Ulotną chwilą szczerego uniesienia,
pięknem, myślą, ironią, wrażeniem,
doskonałością i kunsztem dzieła?
Czy może nazwiskiem na końcu imienia,
upodobaniem jakiegoś krytyka,
prestiżem, zabawką milionera?
Pośmiertnym pomnikiem
poszukiwacza szczęścia?

Sztuka - sensu alegoria,
uczuć czarowna historia.

10.2012

czwartek, 13 września 2012

Kilka cytatów :)


"Kiedy brak początku, nie można dojść do końca"  - mądrość chińska

"Odważnym szczęście sprzyja" - Wergiliusz

"Gdy przychodzi czas próby, nie wolno się oszczędzać" - Vincent van Gogh

"Nigdy nie zaczynaj kończyć, nigdy nie kończ zaczynać" - Marcus Tullius Cicero

"Męcząca jest tylko ta praca, którą się odkłada na bok, nie ta, którą się wykonuje!" - Marie von Ebner-Eschenbach

"Nie należy postrzegać rzeczy tak tragicznie, jak wyglądają one w rzeczywistości" - Karl Valentin

"Z rzemiosła można wznieść się na wyżyny sztuki, z partactwa nigdy!" - J.W. Goethe

"Zanim kogoś skrytykujesz przejdź się w jego mokasynach" - przysłowie indiańskie


poniedziałek, 10 września 2012

chcę umieć wybaczyć..
że nie jestem lepsza
że nie jestem pierwsza

chcę umieć wybaczyć...
że mnie nie widzicie
że mnie nie chwalicie

czy wybaczysz mi...
suchość mego wzroku
twardość mego kroku

czy wybaczysz mi...
złość w moich ustach
żal w moim sercu

chcę umieć wybaczyć...
proszę wybacz mi...
chcę być wreszcie sobą...
i przyjaźnić się z tobą...

08.2006

czwartek, 6 września 2012

ŚWIECIE

w którym miłość jest ciałem
honor wypaczeniem
prawdomówność śmieciem
gdzie króluje gniew i agresja
rządzi interes
panuje magia złudzenia

w którym mądrość jest bólem
szczerość dziwactwem
a porażką cnota
prawda jest cierpieniem
mamona wartością
oszustwo codziennością

w którym duma jest zaletą
upadek celem
kariera sukcesem
głupota nauką
siłą jest władza
szczęściem odurzenie

pozwól że odejdę
odpuszczę
umrę
i już
nie wrócę


09.2012

niedziela, 2 września 2012

szkielecie ciała
skóro doznań
oddechu myśli

dotykasz obejmujesz
kopiesz więzisz
karmisz mnie złudzeniem

sprawiasz że jestem ślepa
głodna i pusta zabijasz
jestem martwa w iluzji życia


09.2012

sobota, 11 sierpnia 2012

MEDYTACJA

łagodzi obyczaje
wyznacza cele
oczyszcza serce
rozjaśnia umysł
likwiduje stres
nadaje życiu sens

prostuje drogi
obniża progi
ponad materię wznosi
uczy mądrości
szacunku i cierpliwości
koi w duchowej miłości

dodaje odwagi
otwiera duchowe drzwi
transcendentalnym nektarem poi
odziera z iluzji
świadomość budzi
do Boga prowadzi

jest najdroższym klejnotem
najwznioślejszym celem
i największym sekretem
jest tak prosta
i jednocześnie tak głęboka
i tak nieskończenie cudowna

Po prostu idź swą drogą
w sercu rozświetloną
tą boską tajemnicą
dla wszystkich otwartą
Medytacją z Mantrą


05.2012


środa, 8 sierpnia 2012

Bardzo lubię malować. Zawsze lubiłam rysować i szkicować,  ale z reguły nie miałam na to czasu i od wielu lat właściwie nic nie robiłam w tym kierunku. Ostatnio, mając trochę wolnego czasu zaczęłam malować olejnymi farbami. Bardzo lubię te farby, kolory, pędzle, strukturę farb, nawet ich zapach. Malując uspokajam się i zapominam o całym świecie. Bardzo bym chciała uczyć się malować, bo wiem, ze mam duże braki w tym temacie i jak we wszystkim, łatwiej coś opanować mając nauczyciela, a czasem bez tego to ani rusz. Niestety z finansami trochę krucho, ale zobaczmy, może coś tam samo się ułoży.... :)
Wczoraj skończyłam taki obraz:



                                          Lord Narashimghadev (40x40, olej na płótnie)

sobota, 4 sierpnia 2012

słowa mogą ranić
słowa mogą zbawić
mogą dać ci siłę
albo zabrać życie

taka mała rzecz
po prostu jakiś dźwięk
powtarzany wciąż
może zmienić coś

więc pamiętaj to
słowo ma wielką moc!

10.2011

piątek, 3 sierpnia 2012

Zagadka

Co to jest?
Jest większe niż Bóg,
bardziej złe niż diabeł,
biedni to mają,
bogaci potrzebują,
a jak to zjesz to umrzesz?


Podobno dzieci, w większości, nie mają zbyt dużego problemu z rozwiązaniem tej zagadki, w przeciwieństwie do dorosłych! Bądźmy bardziej prostolinijni :)

Podpowiedź:
jeśli nie wiesz jakie jest rozwiązanie tej zagadki to kliknij TUTAJ, a odpowiedź pojawi się na ekranie.  ;)


środa, 1 sierpnia 2012

DROGA

Wszyscy idą wielką drogą,
szeroką, prostą, zachęcającą,
kariery, bogactwa szukają
do tego po trupach dążą.

        Być pierwszym, być lepszym
        pokazać mądrość, piękno lub siłę
        być choćby w głupocie najlepszym
        to jest ich życiem i celem.

Lecz dokąd prowadzi ta droga,
co na jej końcu zostaje,
czy jest to szczęście, czy trwoga,
czy może w twarz dostajesz?

        Czy jest jakieś inne wyjście,
        jakaś ukryta odnoga,
        czy możesz stanąć pośrodku?
        Spójrz - tłum wciąż cię pcha.

Lecz może jednak nie tędy,
patrz, Ktoś rękę wyciąga,
i mówi: "Chodź, chodź za mną,
pokażę ci ścieżkę do Boga.

        Ta ścieżka jest wąska i kręta
        i jest w przeciwną stronę,
        i idziesz nią sam, nie w tłumie
        choć tłum cię do siebie wciąga.

Pamiętaj, w przeciwną stronę,
ostrożnie, wciąż w dół i głębiej,
nie szukaj poklasku i sławy
lecz trzymaj się Mnie coraz mocniej.

        Nie myśl, że jesteś super,
        w czymkolwiek lepszym od innych,
        nie czuj, że załugujesz
        na wsparcie, dobro, szacunek..."

To trudne i boli, kolana ranisz,
tłum wciąż woła i woła,
wciąż chce byś szedł za nim.
Nie bój się, tylko mocno trzymaj

        śladów i słów - Tego, który prowadzi,
        tam znajdziesz mądrość i siłę,
        głęboką wiarę, miłość i przyjaźń,
        prawdziwą co serce rozpali...

----------------------------

I będąc ostatnią, niegodną
lecz czując ciepło Twej dłoni,
słuchając Ciebie, mój Mistrzu,
pokarzesz mi miłość w oddali.

        Proszę, choć jestem na końcu,
        słaba, bezradna i głupia,
        pozwól mi być u Twych Stóp
        podążać za Tobą i słuchać.


2010

poniedziałek, 30 lipca 2012

Przeczytałam dziś ciekawy artykuł o gościu, którego osobowość zmieniła się całkowicie po ledwo przeżytym udarze. Z agresywnego przestępcy i narkomana facet, w ciągu praktycznie jednej chwili, zmienił się we wrażliwego artystę, który pisze wiersze i maluje obrazy, przestał brać narkotyki a agresją zaczął się brzydzić. Okazuje się, że nasza osobowość w dużej mierze zależy od genów i różnych skomplikowanych połączeń mózgowych. Co więcej, zbadano też, że różne pasożyty i bakterie żyjące w ciele, mają ogromy wpływ na osobowość. Potrafią np. manipulować naszymi emocjami i percepcją.
Czytałam też kiedyś o kobiecie, której zainteresowania i upodobania diametralnie się zmieniły po operacji przeszczepu jakiegoś organu i stały się one dokładnie takie jakie miał dawca narządu, który otrzymała.

Czy więc warto tak bardzo przywiązywać się do tego kim lub czym myślę że jestem? Skoro w jednej chwili może to zupełnie się odmienić? I pytanie, czy to jestem ja? - te wszystkie moje zainteresowania, umiejętności, skłonności czy sposoby reagowania na różne doświadczenia? Czy również warto oceniać innych tylko przez pryzmat tego jak wyglądają, mówią i co lubią? I jaki mam wpływ na to co kształtuje moją osobowość, egzystencję i cele?


sobota, 28 lipca 2012

Byłam dziś na wieczornym spacerze i tak sobie szłam wdychając świeże, przesycone woniami lasu powietrze, rozglądając się po okolicznych wierzchołkach drzew lub podziwiając piękno śródleśnej łąki, choć szłam zwykłą drogą, asfaltową, nie zagłębiając się nigdzie w las. Więc, tak sobie idę tą drogą i od niechcenia zerkam w bok, a tu coś niebieskiego prześwituje między gałązkami. Przyglądam się dokładniej i zamarłam w bezruchu wprost nie mogąc uwierzyć! Na gałązce, jakieś 5 metrów ode mnie, siedzi sobie śliczny, mały, niebieski ptaszek i kręci łepkiem rozglądając się ciekawie dookoła - to był zimorodek. Kiedyś bardzo chciałam zobaczyć w naturze tego ptaszka, ale nie wierzyłam, że kiedykolwiek będzie to możliwe, a tu proszę, dziś mi się to udało zupełnie niespodziewanie.
Zimorodek, to jeden z piękniejszych ptaków występujących w Polsce. Szkoda, że nie miałam aparatu, poniżej zdjęcie znalezione w sieci. Prawda, że uroczy? :)



A to jeszcze nie koniec atrakcji dzisiejszego spaceru. Idąc kawałek dalej zobaczyłam rodzinkę bobrów. Stałam na drodze, a obok, po drugiej stronie rzeczki bóbr w najlepsze zajadał się gałązkami. Obserwowałam go z 10 min, aż w końcu wszedł do wody i odpłynął, potem widziałam jeszcze przez chwilę dwa młode przy wejściu do żeremi.
To był udany spacer :)

piątek, 27 lipca 2012

Tak ciężko jest być w tym świecie
gdzie złość, pożądanie i umysł
po ścianach wciąż rzucają mnie.

Serce rozrywa samotność
widzenie, myślenie, uczucia
wzięła w swe ręce iluzja.

A ja w tym wszystkim dumna i próżna
stoję przed Tobą bezsilna i pusta.

I jestem ciągana ciągle w dwie strony
od wyzwolenia do uciech zmysłowych.

Och, kiedy wreszcie, mój drogi Panie,
pragnienie służenia Tobie w mym sercu powstanie...

'95

środa, 25 lipca 2012

Jestem wegetarianką od wielu lat. Ostatnio trochę próbuję gotować wg. kuchni 5 przemian, ale nie stosuję się bardzo ściśle do jakiś konkretnych zasad zdrowego żywienia, a jest ich całe mnóstwo. Jednego dnia maiłam przyjemność rozmawiać z dwoma osobami (oczywiście osobno), z których jedna mnie przekonywała i argumentowała dlaczego nie powinno się pić mleka, a druga mówiła mi jak wspaniałe jest mleko i że nie można bez niego żyć. Osobiście uważam, że każdy sam potrafi wyczuć co mu służy a co nie, zwłaszcza jeśli zrezygnuje się z mięsa i 'śmieciowego' jedzenia. Dla mnie ważne jest, żeby jedzenie było różnorodne i smaczne, tak żeby dzieciaki zjadły chętnie bez jakiegoś narzekania.
Nie chcę tu nikogo przekonywać do wegetarianizmu, to już każdego osobista decyzja (choć oczywiście bardzo polecam), zamieszczę tylko trochę przepisów na coś co zrobiłam i wszystkim smakowało :)

Dziś, więc będzie zwyczajna zupa jarzynowa. To bardzo pospolite danie, choć przez wiele lat w ogóle nie robiłam takiej zupy i dopiero ostatnio zdarza mi się to dość często. Okazała się rewelacyjnym sposobem na wszelkie zaparcia u mojego młodszego synka (2,5l) i zawsze ze smakiem ją wcina. Wrzucam do niej co akurat mam w domu w ilościach różnych, byle dużo i gęsto. Ostatnio wyszło jakoś wyjątkowo smacznie, więc przepis i zdjęcie wrzucam poniżej.

Po kolei do garnka:
  • ·         łyżka masła i trochę oleju
  • ·         poszatkowana cebula
  • ·         kostka bulionu i troszeczkę soli
  • ·         umyte, w całości, liście pietruszki zielonej i selera naciowego
  • ·         trochę kurkumy
  • ·         pokrojony w małe różyczki kalafior
  • ·         pokrojona w plasterki marchewka i cukinia
  • ·         pokrojone w plasterki pietruszka korzeń i seler
  • ·         zalać wrzątkiem
  • ·         pokrojone w kosteczkę ziemniaki
  • ·         trochę pieprzu
  • ·         posolić, ew. trochę soja sosu
  • ·         wcisnąć trochę soku z cytryny
  • ·         majeranek, ziele angielskie i liść laurowy
  • ·         gotować, aż warzywa będą miękkie (ok. 0,5h)
  • ·         dodać trochę cukru
  • ·         pieprzu
  • ·         odrobinę soli - do smaku
  • ·         dodać kwaśną śmietanę (wcześniej wymieszaną z gorącą zupą)
  • ·         na koniec posiekany, świeży koperek
  • ·         wyciągnąć liście selera i pietruszki oraz ziele i listek laurowy i gotowe!
 Smacznego :)




piątek, 13 lipca 2012

chciałabym ci coś powiedzieć
ale nie wiem czy mogę
chciałabym móc ci zaufać
ale tak bardzo się boję

chciałabym oprzeć swą głowę
na twoim ramieniu
chciałabym postawić swą stopę
na progu twojego domu

ale nie wiem czy mogę
czy mnie zaprosisz do środka
czy rzeczywiście do ciebie
prowadzi ta wąska ścieżka

lecz jeśli otworzysz drzwi swoje
usiądę cicho przy tobie
i może po całej tej drodze
znajdę swój ciepła płomień

2003

czwartek, 12 lipca 2012

Jesteś sam.
Ciągle sam.

I nic nie możesz na to poradzić
nawet najlepszy przyjaciel może cię zdradzić.

Pusto tak.
I smutno tak.

W domu, w pracy, na ulicy, w tłumie
nikt cię znowu nie rozumie.

Wszędzie sam.
Ciągle sam.

Nigdzie nie możesz znaleźć ukojenia
dla tego niezrozumiałego pragnienia,
które pali gdzieś wewnątrz tak natrętnie,
niechże by było raz przeklęte!
Nie wiesz gdzie możesz je umieścić
ciągle jest przyczyną pożądania i złości.

Czy zawsze sam?
Do końca sam?

Nie! Jest takie jedno piękne miejsce,
gdzie możesz znaleźć swoje szczęście.
To w twym sercu na dnie, tak głęboko,
możesz znaleźć spokój, bezpieczeństwo i ciepło.
Jest to twój wewnętrzny świat i każdy go ma
i jesteś tam tylko ty i Najwyższy Pan!


'98

Wiersze Borówy

Kiedyś, jako nastolatka, pisałam więcej. Miałam taki zeszyt, w którym zapisywałam swoje "twórczości". Niestety, pośród moich licznych przeprowadzek, gdzieś się ten zeszyt zagubił. Jeśli ktoś, gdzieś, kiedyś znajdzie taki stary brulion z gładkimi kartkami i zapisanymi na nich wierszykami i na okładce z napisem "Wiersze Borówy" to to jest właśnie ten zeszyt. Bardzo proszę, daj mi znać o tym znalezisku, chętnie bym do niego znowu zajrzała. :)
A to jeden krótki wierszyk, który pamiętam z tamtych czasów. Nie wiem czy jest w tym brulionie, ale na pewno powstał dawno temu...


jestem jak biedronka
co do nieba idzie sama
kiedy wszyscy dookoła
parami chodzą po drogach

.........
choć teraz już wiem
że nawet idąc parami
to i tak umieramy sami


wtorek, 10 lipca 2012

Gdzie jesteś?
Jak się czujesz?
Powiedz tej chmurze
co rankiem obok ciebie płynie.
Niech chociaż zapach twych włosów
z daleka mi przywieje,
ja powiem jej,
że czekam na ciebie...

'96


Chciałabym tutaj zamieścić niektóre z moich wierszy. Czasem zdarzy mi się napisać coś do szuflady, więc może niech tu będzie taki kawałek mojej szuflady :)
Nie piszę dużo i nie szukam poetyckiej perfekcji, na pewno można znaleźć w moich wierszach wiele błędów czy tanich rymów. Poezja jest dla mnie raczej sposobem wyrażenia, uzewnętrznienia moich myśli, świadomości, emocji lub serca w danym momencie. Do niektórych wierszy lubię wracać czytając je ponownie. Być może i Ty znajdziesz w nich coś swojego..... ?



Delikatnością
nacięłam korę
dłonią obrysowuję
kształt żywicznych kropli
wyczuwając pod palcami
doskonałość
morskiego bursztynu


piątek, 29 czerwca 2012

Witajcie :)

Kiedyś, żeby kogoś spotkać wystarczyło wyjść na podwórko lub wpaść do znajomych z niezapowiedzianą wizytą, dziś trzeba podłączyć się do sieci ;)  -  jak tak dalej pójdzie, to okaże się, że bez tego, praktycznie Cię nie ma. W związku z tym i ja postanowiłam zaistnieć w necie. Może ktoś tu do mnie zajrzy i może zawita ponownie, a może zagości na dobre. Miło mi będzie spotkać i ugościć każdego wirtualnego wędrownika.
Zapraszam Cię więc serdecznie i witam w Ambikowie :)