Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

poniedziałek, 16 września 2013

NIENARODZONY ATEISTA? ;)

W brzuchu ciężarnej kobiety rozmawiają bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, ze my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią.
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierze! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma.
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, ze prawdziwe życie zaczyna się później.

ech...

czwartek, 12 września 2013

WEGE BARSZCZ Z ZIEMNIAKAMI

To taka prosta i szybka wersja babcinego barszczu. Dzieciaki bardzo go lubią, bo z ziemniaków można zbudować most, zamek, górę, wieżę i co tam jeszcze wyobraźnia podpowie, smak jest taki, że zdecydowanie za szybko robi się pusto na talerzu, a ten kolor! Bez żadnego barszczowego kwasu wyszła taka fuksja, że nie mogłam oczu oderwać, ale język i tak zrobił swoje  ;)

Składniki na 5l garnek:
woda - ok. 2,5l
buraki - 5-6 szt
marchewka - 2-3szt
pietruszka korzeń - 1-2 szt
seler - 1 mały
przyprawy:
ziele angielskie, listek laurowy, sól, pieprz, jarzynka, majeranek, czosnek, cukier, cytryna, ocet jabłkowy,

i oczywiście:
ziemniaki ugotowane osobno i ugniecione na puree w ilości wg uznania.

Wszystkie warzywa myję, obieram i trę na tarce z grubymi oczkami, dzięki temu szybciej się ugotują. Każde warzywko do osobnej miski, aby zachować kolejność smaków przy dodawaniu do zupy.
...więc, po kolei:
(gorzki) wrzątek - ok. 2,5l,
(gorzki) kilka listków laurowych,
(słodki) starte buraki,
(słodki) starta marchewka,
(słodki) starta pietruszka,
(ostry) starty seler,
(ostry) kilka nasionek ziela angielskiego,
(ostry) trochę pieprzu do smaku,
(słony) jarzynka, sól, soja sos, ewentualnie bulion grzybowy,
pogotować tak długo, żeby warzywa były miękkie,
(kwaśny) wyciśnięty sok z jednej cytryny,
(gorzki) 2 łyżki majeranku,
(gorzki) można dolać wrzątku, jeśli potrzeba ,
(słodki) 2 łyżki masła,
(słodki) ok. 2 łyżki cukru trzcinowego,
(ostry) 3-4 zgniecione ząbki czosnku,
(ostry) trochę mielonego pieprzu do smaku,
(słony) trochę dosolić,
(kwaśny) dodać octu jabłkowego,
i ewentualnie jak ktoś lubi
(kwaśny) można dodać kwaśnej śmietany.

SMACZNEGO!

niedziela, 8 września 2013

KARMA I REINKARNACJA - czyli moje refeksje na temat historii o stolarzu

      Podobne przesłanie, jak w historii o stolarzu, znajdziemy w wielu miejscach. Wszyscy przecież znamy powiedzenia: "jesteś kowalem swojego losu", "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz", "jak posiejesz tak zbierzesz" czy "nie buduj zamków na piasku".
      Jednak, czyż nie zauważamy, że to nie zawsze tak działa? Dlaczego jeden nie pracuje a ma wszystko, a drugi całe życie haruje za marną pensję i ciągle klepie biedę? Dlaczego jednemu zawsze udaje się wymigać, oszukać, wybielić, a drugi z byle powodu ma wielkie problemy. Dlaczego ktoś wykształcony, kto włożył w swoją edukację wiele wysiłku i pracy musi potem zasuwać na zmywaku, a drugi zawsze się lenił i kombinował i ten jest prezesem i zarabia kupę kasy? Dlaczego cały czas, gdzieś na świecie, wykorzystywane są i umierają niewinne dzieci? Niesprawiedliwe - prawda?
      Jeśli, jednak spojrzymy na to z szerszej perspektywy, więcej niż tego jednego życia, sprawa zaczyna się bardziej klarować.
      Zastanawiałam się kiedyś nad tym w taki sposób: gdybyśmy wzięli pod uwagę seryjnego mordercę, który z premedytacją i pełną świadomością pozbawił życia 50 osób, a z drugiej strony osobę, która z takich czy innych przyczyn, zabiła jedną osobę to jaka kara będzie sprawiedliwą dla tych dwóch osób? Jeśli uznamy karę śmierci za słuszną dla obydwóch z nich to czy nadal będzie ona sprawiedliwą? Czy może sprawiedliwie by było gdyby ten pierwszy został skazany na karę śmierci 50 razy a ten drugi tylko raz? To jest właśnie prawo KARMY, czyli musisz odebrać tyle bólu ile go zadałeś jak również tyle radości ile dałeś innym. To jest wyższa sprawiedliwość i śmierć nie jest tutaj końcem, a jedynie przejściem do kolejnego etapu, ponieważ:

"Dla duszy nie ma narodzin ani śmierci. Raz będąc nigdy nie przestaje istnieć. Jest nienarodzoną, wieczną, zawsze istniejącą, nigdy nie umierającą i pierwotną. Nie ginie kiedy zabijane jest ciało" (Bhagavad-gita 2.20)

  „To za przyczyną umysłu żywa istota osiąga pewien rodzaj ciała, stosownie do swego kontaktu z naturą materialną. Na podstawie stanu umysłu żywej istoty, można zorientować się, kim była ona w życiu przeszłym, jak też jaki rodzaj ciała otrzyma w przyszłości. W ten sposób umysł wskazuje na przeszłe i przyszłe ciała.” (Śrimad Bhagavatam 4.29.66)

   „Będąc w tym materialnym świecie, żywa istota przenosi swoje różne koncepcje życia z jednego ciała do drugiego, tak jak powietrze przenosi zapachy kwiatów. Przyjąwszy inne fizyczne ciało, otrzymuje ona pewien typ zmysłu słuchu, smaku, powonienia i dotyku, które grupują się wokół umysłu. Wskutek tego zadowala ją określony zespół przedmiotów zmysłów.”  (Bhagavad-gita 15.8-9)
„W oparciu o procesy ciała subtelnego żywa istota rozwija i porzuca ciało fizyczne. Znane jest to jako transmigracja duszy. W ten sposób dusza doświadcza różnych rodzajów tak zwanej przyjemności, rozpaczy, strachu, szczęścia i nieszczęścia.” (Śrimad Bhagavatam 4.29.75)
 

... więc może warto się czasem zastanowić w jakim domu przyjdzie mi kiedyś żyć? 
Jak to się jeszcze mówi:
- PERSPEKTYWA MA ZNACZENIE!

środa, 4 września 2013

Historia z Morałem - STOLARZ

"Pewien stary stolarz był gotowy do przejścia na emeryturę. Powiedział swojemu szefowi, że planuje porzucić biznes budowlany i zacząć cieszyć się życiem rodzinnym u boku swojej żony, dzieci i wnuków. Co prawda nie otrzymywałby zapłaty za swoją pracę pod koniec każdego tygodnia, ale emerytura na którą liczył wystarczyłaby mu na dostatnie i spokojne życie.
Szef trochę się zmartwił decyzją swojego pracownika, bo facet był świetnym fachowcem. Poprosił go o ostatnią przysługę, wybudowanie jeszcze jednego domu. Stolarz zgodził się, ale po jakimś czasie stało się oczywiste, że nie ma już serca do tej roboty. Pozwolił sobie na kiepską stolarkę, słabe wykończenie i używał niskiej jakości materiałów. Był to dość niefortunny sposób na zakończenie wspaniałej, pełnej rzetelności i uczciwości kariery.
Gdy stolarz ukończył zlecenie, szef przyszedł na inspekcję domu. Gdy to już zrobił, wręczył stolarzowi klucze do drzwi frontowych ze słowami: „To jest twój dom… mój prezent dla ciebie.”
Stolarz był w szoku!
Jaka szkoda! Gdyby tylko wiedział, że buduje swój własny dom, zrobił by wszystko zupełnie inaczej.
Podobnie jest z nami. Budujemy własne kariery i własne życie, każdego dnia. Często dajemy z siebie mniej niż na to nas stać. Po pewnym czasie, jesteśmy zszokowani, że musimy mieszkać w domu, który sami sobie zbudowaliśmy. Gdybyśmy tylko mogli to wszystko zrobić jeszcze raz, zrobilibyśmy to zupełnie inaczej.
Jesteś stolarzem, każdego dnia wbijasz gwóźdź, układasz belkę, wznosisz kolejną ścianę. Twoja postawa, twoje dzisiejsze wybory  budują dom w którym będziesz jutro mieszkał. Dlatego działaj mądrze!"