Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

środa, 21 listopada 2012

BEZSTRESOWE WYCHOWANIE

Czy zastanawiacie się czasem jak wychować swoje dzieci? Dla mnie to ważny temat i w związku z tym chciałabym przedstawić tutaj kilka prawdziwych sytuacji, o których ostatnio usłyszałam. A więc, wyobraźmy  sobie:

Środek pięknego dnia w jednym z naszych pięknych, zatłoczonych miast, w autobusie komunikacji miejskiej, równie zatłoczonej, siedzi młoda kobieta z kilkuletnim dzieckiem na kolanach. Dziecko jest, delikatnie mówiąc, bardzo niespokojne. Strasznie się wierci, kopie nogami na wszystkie strony uderzając raz po raz młodego chłopaka, który siedzi na przeciwko. Matka oczywiście widzi to, ale w żaden sposób nie reaguje. Po pewnym czasie, będąc wielokrotnie skopanym, młodzieniec nie wytrzymuje i mówi do kobiety, aby zwróciła uwagę swemu dziecku. Ta odpowiada, że nie będzie mu nic mówiła, bo jej syn jest wychowywany bezstresowo i odwraca głowę w stronę okna. Chłopak zacina się i nie kontynuuje rozmowy, dzielnie znosi dalsze kopnięcia, żując gumę stara się nie zwracać uwagi na tą sytuację. Gdy autobus dojeżdża do jego przystanku młody chłopak wstaje, wyciąga gumę z ust i rozciera ją na włosach kopiącego dzieciaka. Oburzona matka woła: - "Co robisz?!" a chłopak z rozbrajającą szczerością odpowiada - "No cóż, ja też byłem bezstresowo wychowany" i wysiada. Inni pasażerowie z aprobatą i uśmiechem kiwają głowami, wyraźnie będąc po stronie chłopaka.

Ciekawa jestem czy do tej matki coś dotarło? Inna zasłyszana sytuacja:

Wielkie łóżko, w pięknej małżeńskiej sypialni, co noc jest zajęte przez... kilkuletnią córkę. A rodzice? Śpią po dwóch stronach, obok...  łóżka, na podłodze. Czy na pewno wszystko tu jest w porządku?

Albo inna prawdziwa historia, którą kiedyś usłyszałam, o chłopaku oskarżonym o zabicie swojej matki, która przez całe życie mu nadskakiwała, starając się spełnić każdą jego zachciankę. A w momencie, w którym, jak to w życiu, wszystko poszło nie tak, skończyły się pieniądze i przyszły inne poważne, życiowe problemy, kto okazał się winny? No jak to kto? Matka, przecież to ona zawaliła, za mało się starała, to przez nią wszystkie te problemy ....

Czyż dzieci nie powinny nauczyć się szacunku, pokory, łagodności, czy nie powinny znać swojego miejsca? O, albo inna idea - dzieci trzeba słuchać, aktywnie. Owszem trzeba i trzeba o nie dbać i dać im wsparcie i miłość i nauczyć tak wielu rzeczy... A czy próbowaliście kiedyś rozmawiać z matką, która za każdym razem aktywnie słucha swoje dzieci? Dla mnie taka próba rozmowy była bardzo frustrująca. Trwała spokojnie nie dłużej niż kilka, góra kilkanaście sekund, będąc co chwilę przerywaną przez jedno z dzieci mojej rozmówczyni. Oczywiście, za każdym razem mój kontakt z nią zupełnie się urywał.

No, ale cóż mogę powiedzieć, żeby się głupio nie wymądrzać, wiem przecież sama, że wychowanie dzieci to nie jest prosta sprawa i wymaga tak wiele wysiłku, stanowczości, determinacji, szacunku, łagodności, pokory i cierpliwości. Mogę tylko powiedzieć sobie i innym, cytując z jedną z krótkich rad dla rodziców, które zamieściłam w innym poście:

"JAK DZIECI WYCHOWAMY TAKIMI JE MIEĆ BĘDZIEMY"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz