Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

środa, 23 grudnia 2015

Krótka HISTORIA z morałem nie tylko NA ŚWIĘTA

"Pewien człowiek był szykanowany przez innych z powodu swojego wyglądu i ubioru. Gdy szedł ulicą, ludzie głośno wyrażali swoją dezaprobatę. Rzucali obelgi, śmiali się, wytykali go palcami, obrażali.

Człowiek słyszał to, ale uśmiechał się tylko do wszystkich i życzył im miłego dnia.

Ktoś kiedyś zapytał go:
- Skąd w tobie tyle życzliwości do ludzi, którzy obrażają cię na każdym kroku?

- Kiedy idę do sklepu - odparł człowiek - mogę wydać tylko to, co jest zawartością mojego portfela. Podobnie gdy obcuję  z ludźmi, mogę dać innym tylko to, co jest zawartością mojego serca."


Obyśmy zawsze mieli w sercach życzliwość, miłość, spokój i umieli obdarzać tym innych bez względu na okoliczności i nie tylko od święta. 
Z najlepszymi życzeniami...  
Aga :)

czwartek, 26 listopada 2015

BIGOS WEGETARIAŃSKI wg. 5 przemian

Bigos jest naszą tradycyjną potrawą, bo czy jest jakiś Polak, który go nie jadł... ? No dobrze, ok, ktoś może być uczulony na kapustę, tak jak ja na paprykę. To rozumiem, ale nawet jak jest uczulony to bigos zna i na pewno go chociaż wąchał ;)
Ile domów, gospodyń i kucharzy tyle pewnie wersji, bo przecież każdy gotuje trochę po swojemu i każdy się najlepiej na tym zna, ale co mi tam, opiszę i mój bigosik :)
Z podanych niżej składników zrobiłam 5 litrowy gar bigosu. Oczywiście składniki mogą być różne, można nie dodawać warzyw typu marchewka i pietruszka, zamiast pieczarek lepsze są grzyby suszone, ale akurat ich nie miałam, zamiast tofu można dodać smażone kotlety sojowe lub parówki sojowe. Przyprawy też można dodać swoje, ważne tylko żeby była kapusta, majeranek i przecier pomidorowy. ;)
Nie podaję ilości przypraw, bo każdy musi je dodać wg. własnego smaku.

Składniki:
1,5 litra kapusty kiszonej oczywiście najlepsza domowej roboty
1 mała główka białej kapusty
4 marchewki
2-3 pietruszki
2 cebule
4 ząbki czosnku
40 dag pieczarek lub grzybów suszonych
2 opakowania tofu wędzonego
1 słoiczek koncentratu pomidorowego

Wykonanie wg. 5 przemian (czyli dodając po kolei składniki wg smaków:  s-słodki, o-ostry, sł-słony, k-kwaśny, g-gorzki). Przed dodaniem kolejnego smaku potrawę dobrze jest zamieszać i chwilkę poczekać, nie sypać wszystkiego na raz. Działamy na dwa garnki i jedną patelnię.

Pierwszy garnek:
kapustę kiszoną odcisnąć z wody, pokroić i włożyć do garnka, zalać wodą i ugotować. Można ew. dodać do gotowania trochę majeranku, kminku i ziela angielskiego.

Drugi garnek, 5 l (główny):
o - białą kapustę poszatkować i włożyć do drugiego garnka,
sł - zalać zimną wodą do max 2/3 objętości kapusty i gotować pod przykryciem,
k - w tym momencie ten smak pominęłam,
g - garść majeranku i kilka listków laurowych,
s - obrane i starte na tarce marchewki, pietruszki
o - pieprz mielony
sł - dodać słonych przypraw: warzywko, sól, soja sos, kostka grzybowa.

Gotować wszystko aż warzywa zmiękną, w między czasie na patelni na rozgrzanym oleju zeszklić cebulę, czosnek, dodać pokrojone pieczarki i następnie pokrojone w słupki wędzone tofu lub parówki sojowe.
Podsmażyć wszystko, aż się ładnie zarumieni mieszając od czasu do czasu.

Wracamy do drugiego garnka jak warzywa są już miękkie:
k - dodajemy ugotowaną i odcedzoną kapustę kiszoną,
g - majeranek i tymianek,
s - trochę oleju, pokrojone, ugotowane grzyby suszone z wodą, 
o - zmiażdżone ząbki czosnku, pieprz
sł - sól do smaku, jarzynka,
k - wymieszany z wodą koncentrat pomidorowy,
g - troszkę jeszcze majeranku
s - na koniec podsmażone na patelni tofu z pieczarkami i cebulką.

Używam zamiennie pieczarki jeśli nie mam suszonych grzybów oraz tofu lub parówki sojowe.
Wymieszać dokładnie, chwilkę jeszcze pogotować i gotowe. Oczywiście bigos musi trochę postać, żeby się przegryzł i być potem podgrzany, najlepiej kilka razy. :)


Smacznego!

środa, 11 listopada 2015

SZKLANKA Z WODĄ - Historia z Morałem

"Psycholog podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli, że zaraz zada pytanie: "Czy szklanka jest w połowie pełna czy pusta?". Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał: "Ile waży ta szklanka?".

Odpowiedzi były różne, od 200 g do 0,5 kg.

Psycholog odpowiedział: "Nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka waży tyle samo, jednak im dłużej ją trzymam tym cięższa się staje."

Kontynuował: "Zmartwienia i stres w naszym życiu są jak ta szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz przez chwilę nic się nie dzieje. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek.

Pamiętaj, by odłożyć szklankę."


JEDNAK CZASEM NIE JEST ŁATWO ODŁOŻYĆ TĄ SZKLANKĘ. TRZEBA SKIEROWAĆ SWOJĄ UWAGĘ W INNE MIEJSCE. MOIM SPOSOBEM NA TO JEST MEDYTACJA  :)


niedziela, 25 października 2015

ZOBACZ ZANIM SKRYTYKUJESZ WEGETARIANIZM

Niestety film, który tu zamieściłam nie jest już dostępny na youtobe, ale można go obejrzeć pod tym linkiem:

http://www.cda.pl/video/194448a2

piątek, 2 października 2015

JEST TAKIE MIEJSCE...

Mój Drogi Panie

stoję przed Tobą odarta z wrażeń
gdzieś się podziały pochodnie marzeń
o mej mądrości dobroci i sile
poczuciu kontroli nad własnym życiem

mogę powiedzieć że jestem naga
już nie potrafię dłużej udawać
wiem że nie muszę się nadal trudzić
bo jaką jestem i tak mnie widzisz

po cóż mam grać i szukać wielkości
gdy pełna jestem różnych słabości
po co próbować być lepszą od innych
co jest przyczyną życia w iluzji

i chociaż jestem na samym dole
być nieszczęśliwą jednak nie mogę
bo wiem że dzięki mojej małości
odpocząć mogę w Twojej Miłości

czwartek, 1 października 2015

CUD - Historia z Humorem


"Trzej mnisi postanowili razem pomedytować. Usiedli po jednej stronie jeziora, zamknęli oczy i  pogrążyli się w medytacji.

W pewnej chwili jeden z nich wstał i rzekł do pozostałych:
- Zapomniałem mojej maty.
Po czym w cudowny sposób wkroczył na taflę wody i przeszedł na drugi brzeg do swojej chaty. Kiedy wrócił, drugi mnich wstał i powiedział:
- Zapomniałem wywiesić moją drugą szatę do wyschnięcia.
On także pełen spokoju przemaszerował przez taflę jeziora i wrócił tą samą drogą.

Trzeci mnich obserwował uważnie towarzyszy i postanowił przetestować swoje własne zdolności.
- Czy wasza wiedza jest większa od mojej? Ja również jestem w stanie to zrobić!
Powiedział głośno i ruszył w stronę jeziora, aby przez nie przejść. Jednak natychmiast wpadł w głęboką wodę. Z zapałem wspiął się z powrotem i spróbował ponownie tylko po to, aby znów wpaść do wody. Próbował jeszcze raz... i jeszcze... za każdym razem tonąc w wodzie.

Dwaj pozostali przypatrywali się temu w spokoju. Nagle jeden powiedział cicho do drugiego:

- Myślisz, że powinniśmy mu powiedzieć gdzie są kamienie?"
;)


NIE WIERZ WE WSZYSTKO CO WIDZISZ I UPEWNIJ SIĘ NAJPIERW KOGO I W CZYM CHCESZ NAŚLADOWAĆ!

foto: widoczki.com

wtorek, 29 września 2015

BURZA - Historia z Morałem




"Pewien młody człowiek złożył podanie o pracę jako pomocnik na farmie. Gdy farmer zapytał go o kwalifikacje, młodzieniec odpowiedział:
- Mogę spać, gdy wieje wiatr.
Farmer był trochę zaskoczony bo nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Polubił jednak młodego człowieka i dał mu pracę. 

Parę dni później, farmer i jego żona zostali obudzeni przez gwałtowny sztorm. Szybko zaczęli sprawdzać wszystko na farmie, aby upewnić się, że ich dobytek jest bezpieczny. Odkryli, że wszystkie drzwi i okiennice zostały zamknięte i zaryglowane. Duża ilość drewna na rozpałkę została przygotowana zaraz przy kominku. Młody człowiek chrapał aż dudniło. Farmer i jego żona przeprowadzili dalszą inspekcję farmy. Zauważyli, że wszelkie maszyny i narzędzia zostały umieszczone w szopie, z dala od żywiołów. Traktor znajdował się w garażu. Wszystko co powinno być zamknięte zostało zamknięte na cztery spusty. Nawet zwierzęta były spokojne. Wszystko było w najlepszym porządku. Farmer nagle zrozumiał co młody człowiek miał na myśli mówiąc, że „Może spać, gdy wieje wiatr.”  :)


Wcześniej czy później w życiu każdego pojawi się jakaś burza, na planie fizycznym, materialnym, emocjonalnym czy moralnym. Pytanie czy będziesz umiał/a spać spokojnie jak ten młody człowiek?

foto: widoczki.com

czwartek, 17 września 2015

WARTOŚĆ CZASU

  • "Jaką wartość ma jeden rok? Zapytaj studenta, który nie zdał decydującego egzaminu.
  • Jaką wartość ma jeden miesiąc? Zapytaj matkę, która urodziła przedwcześnie dziecko. 
  • Jaką wartość ma jeden tydzień? Zapytaj wydawcę tygodnika.
  • Jaką wartość ma jeden dzień? Zapytaj robotnika, który znalazł jednodniową pracę i ma dzieci do wykarmienia.
  • Jaką wartość ma jedna godzina? Zapytaj zakochanych , którzy czekają na to aby się zobaczyć.
  • Jaką wartość ma jedna minuta? Zapytaj kogoś kto spóźnił się na swój pociąg, autobus, samolot.
  • Jaką wartość ma jedna sekunda? Zapytaj osobę, która uniknęła wypadku.
  • Jaką wartość ma jedna milisekunda? Zapytaj osobę, która po wielu latach ciężkich treningów i wyrzeczeń zdobyła srebrny medal na igrzyskach olimpijskich."




A JAKĄ WARTOŚĆ MA ŻYCIE SPĘDZONE NA PRÓBACH ZNALEZIENIA SZCZĘŚCIA W TYM CO TYMCZASOWE I PRZEMIJAJĄCE?

ZAPYTAJ SIEBIE NA ŁOŻU ŚMIERCI.

piątek, 11 września 2015

przepiękny jak płatek lotosu
błyszczący słońcem w kropli rosy
w spojrzeniu Jego cała miłość
ogrzewa niczym ogień w nocy

łagodny jak ciepła bryza
kojąca samotność i łzy
w Imieniu Jego cała siła
przytul się do niej i ty

delikatny jak letnia chmurka
obejmie cię Swym ramieniem
nie bój się i nie udawaj
pozwól Mu być twym przyjacielem

wtorek, 8 września 2015

...

nie widzę cię tymi oczami
nie słyszę moimi uszami
a jednak podziwiam co dzień
dzieła twe w pełnej urodzie

bo któż tak pomalował świat
kto dał słońcu jego blask
i trzyma wszystkie planety
ubiera ziemię w klejnoty

kto sprawia że serce bije
w przyrodzie widzę twą siłę
i mądrość w nauce cierpienia
przez którą życie się zmienia

czuję że jesteś przy mnie blisko
i mogę powiedzieć ci wszystko
bo jesteś mym przyjacielem
serca mego schronieniem

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

DYSKUSJA ATEISTY - historia z morałem

Pewien zaciekły ateista często poświęcał czas na przekonywanie innych do swoich idei i
udowadnianie im, że nie ma Boga.

Pewnego razu podróżując samolotem zagadnął do młodej kobiety, która siedziała koło niego.

- Witaj. Może moglibyśmy porozmawiać w czasie tej podróży. Nasz lot będzie trwał wiele godzin i z pewnością szybciej i milej nam upłynie jeśli będziemy mieli jakąś ciekawą dyskusję.
- A o czym chciałbyś porozmawiać? Zapytała kobieta.
- Cóż, możemy porozmawiać o tym, że nie ma Boga i rozwinąć inne ciekawe idee i argumenty z tym związane.
- Ok. Czy mogę Ci jednak najpierw zadać jedno pytanie?
- Ach, oczywiście. Chętnie odpowiem na Twoje pytania - powiedział podbudowany ateista.
- Zatem, jest krowa, koń i jeleń - powiedziała kobieta - Każde z nich ma inne odchody. Krowa robi takie płaskie placki, koń wydala odchody w formie klocków, a kiedy robi to jeleń to wychodzą takie małe bobki. Czy możesz mi powiedzieć dlaczego tak się dzieje skoro wszystkie te zwierzęta jedzą to samo, czyli trawę?

Ateista był wyraźnie zaskoczony i zmieszany tym pytaniem i odpowiedział:
- Och, tak na prawdę to nie wiem dlaczego.
Kobieta odpowiedziała:
- W takim razie dlaczego czujesz się kwalifikowany, żeby rozmawiać o Bogu skoro nie wiesz nic na temat gówna!


;)

czwartek, 14 maja 2015

KTO MA RACJE - Historia z morałem

"W pewnym małym miasteczku mieszkają po sąsiedzku dwa małżeństwa. Jedni małżonkowie stale się kłócą, oskarżając się wzajemnie o wszelkie nieszczęścia i dochodząc, które z nich ma rację, drudzy natomiast żyją zgodnie – ani kłótni, ani krzyków nie słychać. Kłótliwa małżonka zazdrości tej drugiej szczęścia. Mówi do męża:
- Poszedłbyś, podejrzał, jak oni to robią, że spokój tam i cisza…

Poszedł mąż, zaczaił się pod oknem. Obserwuje. Słucha. A pani domu akurat sprząta. Wazon piękny poleruje. Nagle zadzwonił telefon, pani wazon odstawiła na sam róg stołu, pobiegła do telefonu. A tu nagle mąż wszedł do pokoju, zaczepił o wazon, a ten spadł i w drobny mak.
- Ale afera teraz będzie! – pomyślał nasz podglądacz.


Pani domu wróciła, westchnęła i mówi do męża:
- Przepraszam, kochanie, jakoś tak niezdarnie ten wazon odstawiłam…
- No co ty, najmilsza! To ja się niezdarnie obróciłem. Spieszyłem się i nie zauważyłem wazonu. Ale to nic, żebyśmy tylko takie kłopoty mieli…


Sąsiadowi pod oknem serce się ścisnęło. Wrócił do domu smutny. Żona pyta:
- No i co? Jak tam u nich? Widziałeś? Słyszałeś?
- Ano widziałem i słyszałem. U nich każde winne. A u nas - każde ma rację…"


źródło: po pierwsze ludzie

wtorek, 28 kwietnia 2015

KATEDRA - Historia z Morałem

"Pewien człowiek, przemierzał w średniowieczu Francję i spotkał po drodze trzech kamieniarzy. Pierwszy powiedział mu: 

- Żyję jak zwierzę. Smaga mnie deszcz i słońce, pot zalewa mi oczy, kurz wchodzi do płuc razem z powietrzem. To najgorszy zawód świata. Haruję niczym wół i co z tego mam? Marne grosze, za które ledwo żyje moja rodzina. 

Kawałek dalej, w innej miejscowości, wędrowiec znów spotkał kamieniarza. Ten otarł pot z czoła i zapytany o swój zawód, powiedział: 

- Nie skarżę się. Pracuję ciężko, ale mam pracę. Moja rodzina nie chodzi głodna. Widzę wschody i zachody słońca, świeże powietrze orzeźwia mnie co rano, a deszcz często zmywa pył z moich ramion, gdy wracam do domu. Niektórzy mają gorzej niż ja, grzech byłoby narzekać. 

Wędrowiec zadumał się i poszedł dalej. 

W trzeciej miejscowości spotkał znów kamieniarza i zanim zapytał go o jego zawód, ten chwycił go za rękę, spojrzał w oczy, wskazał w górę i powiedział:

 - Patrz! Ja buduję katedrę."


Źródło: "Krąg łgarzy" J.C. Carriere




Ta sama praca inny owoc :)

niedziela, 26 kwietnia 2015

BAGNO - historia z morałem


"Pewnego człowieka spotkało nieszczęście - wpadł do bagna i zaczął szlochać w poczuciu beznadziejności. Zbiegli się dobrzy ludzie, aby go wesprzeć, ubolewać wraz z nim i współczuć mu szczerze. Usiedli obok człowieka w bagnie i też zaczęli szlochać.

'Jacy z nich dobrzy ludzie, jak się o mnie martwią' pomyślał człowiek i szlochał coraz głośniej. Bagno, do którego wpadł, powiększało się od jego łez i od łez innych dobrych ludzi. Człowiek zapadał się coraz bardziej.

Nagle pojawił się jakiś obcy. Nie był podobny do pozostałych, a gdy zobaczył, w jakiej ciężkiej sytuacji znalazł się człowiek w bagnie, powiedział stanowczo:
- Przestań ryczeć! Chcesz utonąć czy się wydostać? Złap lepiej linę, którą ci rzucam, trzymaj się mocno i przebieraj nogami, to może wspólnymi siłami wyciągniemy cię z tego bagna.

Tonący nie zrozumiał tej troski o jego życie i uznał owo zachowanie za bezczelność i całkowity brak współczucia. Zdenerwował się i pogonił obcego, oskarżając go o obojętność, nieznajomość sytuacji, bezduszność i okrucieństwo. Obcy odszedł, przywiązując linę do pobliskiego drzewa.

Mijał czas. Łzy człowieka oraz jego współczujących przyjaciół lały się strumieniami, a bagno się powiększało. Gdy doszło człowiekowi do gardła, chęć życia stała się silniejsza od chęci rozczulania się nad sobą. Człowiekowi nie pozostało nic innego, jak złapać linę przywiązaną do drzewa. Wiele wysiłku i czasu kosztowało go wydostanie się na brzeg, ale w końcu człowiek wylazł z bagna.

Wówczas obstąpili go wszyscy współczujący i zaczęli płakać ze szczęścia, że mu się udało..."

DOCENIAJMY PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ, BO MOŻEMY ICH WIĘCEJ NIE SPOTKAĆ!

piątek, 23 stycznia 2015

WOLNA WOLA - wierszem napisane

Wolna wola
jest moją iluzją
gdy mówi że pełno
tam gdzie jest pusto

Wykpiona wola
jest mym przekleństwem
pozwala pokonać
decyzję niechceniem

Myślę że idę
a ktoś mnie pcha
czuję że wzrastam
a spadam do dna

Mówię że chcę
inaczej robiąc
a tam gdzie mogę
zawracam płacząc

Gdzie jesteś decyzjo
i siło mej woli
bo czymże jest miłość
bez twojej roli ?!

poniedziałek, 19 stycznia 2015

OCAL MNIE BOZE - historia z morałem


Pewien ateista spadł ze skały. Zsuwając się w dół złapał się gałęzi małego drzewka i zawisł tak pomiędzy niebem nad sobą i skałami tysiąc stóp poniżej, wiedząc, że długo tak nie wytrzyma.
Wtedy przyszedł mu do głowy pomysł.

- Boże! - wykrzyknął z całej siły.
Cisza. Nikt nie odpowiedział
- Boże! - krzyknął znowu - Jeśli istniejesz, ocal mnie a obiecuję, że będę w Ciebie wierzył i innych uczył wiary.
Znowu cisza.

Wtem, omal nie puścił gałęzi, słysząc potężny głos rozbrzmiewający echem w wąwozie:
- Wszyscy mówią to samo, gdy tylko potrzebują pomocy.
- Nie, Panie! Nie. - wykrzyknął człowiek z iskierką nadziei - Nie jestem taki jak inni. Czy nie widzisz, że już zacząłem wierzyć, słysząc twój głos mówiący do mnie? Ocal mnie tylko, a będę głosić Twoje Imię po wszystkich krańcach Ziemi.

- Dobrze - rzekł głos - Ocalę cię. Puść gałąź.
- Puść gałąź!? - zawołał oszalały człowiek - Czy myślisz, że zwariowałem?


autor: Anthony de Mello