Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

sobota, 26 kwietnia 2014

UCZCIWOŚĆ NAJPIĘKNIEJSZYM KWIATEM - Historia z Morałem

      "Pewien Perski książę postanowił w końcu się ożenić. Ponieważ nie miał sprecyzowanych preferencji odnośnie przyszłej wybranki, postanowił wydać wielkie przyjęcie na którym miał dokonać wyboru. Pewna stara służąca księcia, bardzo się tym zmartwiła, ponieważ wiedziała o wielkim uczuciu jakim jej córka darzyła możnowładcę. Gdy powiedziała o tym córce, ta nie zniechęciła się i postanowiła przyjść na przyjęcie aby ostatni raz zobaczyć księcia w stanie kawalerskim.
      Na imprezie zjawiły się wszystkie najpiękniejsze dwórki z królestwa. Książę jednak, zaskoczył wszystkich rozdając kandydatkom doniczki z ziemią i wrzucając do każdej doniczki po jednym ziarnku. „Przyjdźcie do mnie za pół roku. Ta która wyhoduje najpiękniejszy kwiat, zostanie moją żoną” ogłosił książę. Córka służącej postanowiła zaopiekować się swoim ziarenkiem jak największym skarbem. Codziennie pilnowała aby nie zabrakło w doniczce wody i dbała o to by ziarenko miało wystarczająco dużo słońca aby się rozwinąć. Zasięgnęła również porad u najlepszych ogrodników w królestwie, w sprawie nawozów i technik pielęgnacyjnych. Mimo wielkich starań, po trzech miesiącach w doniczce nie wyrosło zupełnie nic. Córka służącej podwoiła więc wysiłki. Jednak po półrocznej walce nadal nie udało jej się nic wyhodować. Bardzo się tym zmartwiła ale i tak postanowiła przyjść na przyjęcie w którym książę miał dokonać wyboru. „Co mi szkodzi? Pójdę zobaczyć go po raz ostatni” pomyślała sobie. 
     Gdy pojawiła się na sali bankietowej ze swoją pustą doniczką, były tam już wszystkie dwórki. Każda z nich miała w doniczce przepiękny kwiat, jeden piękniejszy od drugiego. Książę przeszedł się po sali, poszukując tej właściwej doniczki. W pewnym momencie zatrzymał się przed córką służącej, i patrząc na jej pustą doniczkę ogłosił: „Wszystkie ziarna jakie wrzuciłem do doniczek były jałowe i nic nie mogło z nich wyrosnąć. Ta oto niewiasta wyhodowała najpiękniejszy kwiat – kwiat uczciwości, i ona zostanie moją żoną.”

A my? Czy potrafimy być uczciwi?

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

CZASEM - taka refleksja

czasem ten kto najgłośniej krzyczy
i tak bardzo chce być zły
został najbardziej skrzywdzony

pomyśl o tym przez chwilę
zanim wbijesz komuś szpilę
potem mocno skrytykujesz
gdy odegrać się zechcesz

może on się tylko broni
nie chce by go ktoś zranił
a zaufać się boi

czasem do czyjegoś serca
trzeba dłużej pukać
nie zniechęcaj się
możesz przyjaciela zyskać

lub przynajmniej pomyśl o tym
że lepiej umiera się temu
kto żyje bez wrogów

niedziela, 13 kwietnia 2014

STARY NOWY ZEGAREK z bransoletką hand made

     W ramach wiosennych porządków naprawiłam mój stary zegarek na rękę.
Nie pamiętam już od jak dawna leżał w szufladzie pozbawiony paska, a ponieważ wpadła mi w rękę książka o ręcznie robionej biżuterii postanowiłam go przywrócić do życia. Generalnie nie przepadam za tego typu świecącymi drobiazgami i pewnie takiego nigdy bym nie kupiła, ale czego się nie robi w ramach eksperymentu. Zegarek ma trochę przekrzywioną tarczę, ale to można staruszkowi wybaczyć. Przy najbliższej okazji zajmie się tym odpowiedni już fachowiec.
     Zakupiłam więc kawałek łańcuszka o dużych oczkach, pogrzebałam w mojej szkatułce z różnymi koralikami i resztkami biżuterii i dość sporo pogimnastykowałam swoje palce.
Lubię artystyczny nieład i brak symetrii, w związku i z tym wszystkim powstało takie coś:



 W realu wygląda chyba trochę lepiej niż na tych zdjęciach, ale jak myślicie, nada się?  :)