Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

sobota, 28 lipca 2012

Byłam dziś na wieczornym spacerze i tak sobie szłam wdychając świeże, przesycone woniami lasu powietrze, rozglądając się po okolicznych wierzchołkach drzew lub podziwiając piękno śródleśnej łąki, choć szłam zwykłą drogą, asfaltową, nie zagłębiając się nigdzie w las. Więc, tak sobie idę tą drogą i od niechcenia zerkam w bok, a tu coś niebieskiego prześwituje między gałązkami. Przyglądam się dokładniej i zamarłam w bezruchu wprost nie mogąc uwierzyć! Na gałązce, jakieś 5 metrów ode mnie, siedzi sobie śliczny, mały, niebieski ptaszek i kręci łepkiem rozglądając się ciekawie dookoła - to był zimorodek. Kiedyś bardzo chciałam zobaczyć w naturze tego ptaszka, ale nie wierzyłam, że kiedykolwiek będzie to możliwe, a tu proszę, dziś mi się to udało zupełnie niespodziewanie.
Zimorodek, to jeden z piękniejszych ptaków występujących w Polsce. Szkoda, że nie miałam aparatu, poniżej zdjęcie znalezione w sieci. Prawda, że uroczy? :)



A to jeszcze nie koniec atrakcji dzisiejszego spaceru. Idąc kawałek dalej zobaczyłam rodzinkę bobrów. Stałam na drodze, a obok, po drugiej stronie rzeczki bóbr w najlepsze zajadał się gałązkami. Obserwowałam go z 10 min, aż w końcu wszedł do wody i odpłynął, potem widziałam jeszcze przez chwilę dwa młode przy wejściu do żeremi.
To był udany spacer :)

1 komentarz: