Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

czwartek, 14 grudnia 2017

Wege Gulasz, czyli bomba wysokobiałkowa wg. 5 przemian

Zastanawiając się dziś co zrobić do ryżu, przyszło mi do głowy jedno słowo - "GULASZ". Myślę sobie - no dobra, tylko co do niego damy....

Poszperałam więc, trochę w lodówce i w szafkach i zaczęłam wrzucać do wooka to co znalazłam. 
W kolejności 5 smaków:

słodki 
- podsmażona na oleju 1 cebula
- 6 pieczarek pokrojonych w plasterki
- pokrojone w plasterki 3 marchewki
- pokrojona w plasterki 1 pietruszka
- cieciorka z 1 puszki bez wody
- groszek zielony z 1 puszki bez wody

ostry
- 1 zgnieciony ząbek czosnku
- 1 łyżeczka tandori (przyprawa kupiona w helfy.pl)
- trochę zmielonego pieprzu

słony
- szklanka zimnej wody
- 3 łyżeczki vegety natur
- 2 łyżeczki soli himalajskiej
- 1 kostka grzybowa
- łyżeczka sosu sojowego
- paczka pokrojonych w plasterki parówek sojowych 

W tym miejscu wook przykrywam pokrywką i duszę wszystko na niedużym ogniu aż marchewka zmięknie.

kwaśny
- koncentrat pomidorowy (1 mały słoiczek) rozmieszany w zimnej wodzie

gorzki
- 1 łyżka majeranku
- 2 łyżki oregano
- 2 łyżeczki kurkumy

słodki
- 2 łyżeczki cukru
- 2 duże łyżki masła

To koniec. 
Po każdym smaku duszę parę minut potrawkę, zanim dodam kolejny i trochę próbuję, żeby sprawdzić czy dany smak jest wystarczająco mocny. Wtedy nie trzeba na końcu już nic dodawać. Na początku tylko obieram i myję wszystkie warzywa. Potem kolejno je kroję i dodaję w między czasie przykrywając wook pokrywką.

Wyszło tak:


Chłopaki z błyskiem w oku powiedzieli, że bardzo dobre. 
Mam nadzieję, że Wam też posmakuje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz