Internetowy Podróżniku,

Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)

Aga, Ambikowo

sobota, 2 lipca 2016

W KAWIARNI - historia z morałem


"Pewnego dnia mój mąż i ja siedzieliśmy w kawiarni i piliśmy kawę...

Miałam na sobie stary płaszcz, który rujnował mi życie. Czułam się w nim wybrakowana - nienawidziłam go. Nie był ciepły. Zniekształcał moją sylwetkę i czułam się w nim naprawdę brzydka.

Kawiarnia była tania, kawa bez smaku. Marzyłam o tym, że pewnego dnia będziemy pić dobrą kawę w eleganckiej restauracji, że będę wyglądać stylowo i pięknie. 

Oczy mojego męża lśniły gdy patrzył na mnie. Kochał mnie i nie wiedział co w tej chwili działo się w mojej głowie i co mnie smuciło.

Zmarł młodo... a ja zostałam sama...

Przez kilka kolejnych lat siedziałam w setkach kawiarni. Wypiłam tysiące filiżanek dobrej kawy i miałam dużo modnych, pięknych płaszczy.
Ale... Jego tam nie było...

Często wspominam ten moment i teraz rozumiem co straciłam. Rozumiem, że w tamtej taniej kawiarni, przy kiepskiej kawie miałam wszystko, choć nie zdawałam sobie z tego sprawy i nie potrafiłam tego docenić..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz