Każdy ma jakiś swój sposób na wychowanie dzieci i właściwie każdy myśli, że wie najlepiej jak to zrobić. Ale też chyba każdy rodzic, w którymś momencie staje twarzą w twarz z własną bezradnością w tym temacie.
Polecam do rozważenia przedwojenne "Krótkie upomnienia i przestrogi dla rodziców".
Rodzice mają być dla swych dziatek
opatrznością.
Jak
dzieci wychowacie, takimi je mieć będziecie.
Dzieci
są obrazem swoich rodziców, nie tylko pod względem
zewnętrznego wyglądu, jak o wiele więcej pod względem obyczajów.
Chcesz
poznać rodziców, co zacz są, przypatrz się dzieciom.
Spośród
dziesięciu prawych mężów, dziewięciu zawdzięcza swej
matce to, czym są.
Ojciec
i matka zgodni w miłości, ojciec spokojny i poważny, wyrozumiały
i przystępny, matka sprawiedliwa i stanowcza, nad swą czułością
panująca, ot, co dobre dla dzieci.
Lepiej
jest – także dla dziecka – że dziecko płacze, aniżeli
rodzice. Lepiej jest, że dzieci was proszą, aniżeli wy mielibyście
prosić dzieci.
Niedołężni
to rodzice, którzy zamiast łagodnie, lecz z mocą rozkazywać,
proszą dzieci.
Rodzice,
którzy dziatki swoje przeklinają, dają jawne o sobie
świadectwo, że je źle wychowali.
Wychowanie
bez Boga, czyni dzieci bezbożnymi, wychowanie bez sumienia pozbawia
je sumienia, wychowanie bez bojaźni i cnoty, wyrastają na ludzi bez
charakteru.
Dzieci
źle wychowane są najsroższym dla rodziców biczem.
Za
dużo pieszczot w dzieciństwie, wiele łez rodzicom w starości z
oczu wyciska i przed czasem do grobu ich wtrąca.
Kto
przy wychowaniu dziatek chce mieć błogosławieństwo Boże, ten
niech nigdy nie zapomina, że dziecię otrzymał od Boga i dla Boga
ma je wychować.
Jest
obowiązkiem rodziców, by dla swych dzieci byli aniołami
stróżami.
Źrenicą
oka są dzieci dla rodziców, a zatem strzec je powinni, jako
źrenicy oka, by nie uległy zgorszeniu złych ludzi.
Dzieci,
nad którymi rodzice nie czuwają, zawsze złymi się stają.
Nikt
tak dzieci nie psuje, jak inne złe dzieci oraz niemoralna służba
domowa.
Czym
skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Łatwo
i bez uszkodzenia dla się nagiąć młode drzewko, stare raczej się
złamie, aniżeli zegnie.
Dziecko
nie poprawione zawczasu ze swoich wad, wkrótce staje się
występne i już niepoprawne.
Dziecko
nie przyzwyczajone od najwcześniejszej młodości do bezwzględnego
posłuszeństwa, rodziców jako swoje sługi traktuje.
Wola
dzieci w rózdze spoczywa; tylko rózga nie powinna być
batem.
Ten
kto karze, winien zachować godność i bezstronność.
Karając dziecko w gniewie, zdradzamy się przed nim z naszą słabością i
wzbudzamy w nim przeświadczenie, że odniosło zwycięstwo nad
naszym nieumiarkowaniem.
Im
surowiej dziecko karzesz, tym większe mu i okaż współczucie.
Nie groź dziecku karami, których nie możesz lub nie myślisz
dopełnić, inaczej wobec niego wystawiasz się na błazna.
Nie
pozwól nikomu urągać dziecku ukaranemu.
Celem
kary jest, by pomóc dziecku do zwycięstwa nad jego
namiętnościami.
Nie
mów dziecku długich kazań, lecz mówi krótko i
stanowczo.
Nie
tłumacz się dziecku ze swoich rozkazów, lecz mowa twoja
niech będzie tak, tak; nie, nie.
Uporu
dziecka nie przełamiesz długim gadaniem, lecz zachowaniem zupełnego
spokoju i stanowczością.
Dziecko
raz postawiwszy na swoim, zawładnie rodzicami; raz przełamany upór,
uczyni dziecko uległym i posłusznym.
Nie
pozwól nigdy dziecku, by cokolwiek wymogło na tobie krzykiem
i płaczem; inaczej nie będzie końca płaczom i krzykom.
Dziecko
kłamliwe jest już z gruntu zepsute i do wszelkich występków
zdolne, szczególnie do nieczystości i złodziejstwa.
Dziecko
zasługujące na karę po dziesiątym roku życia, jest już źle
wychowane.
Nic
tak nie psuje dziecka, jak utulanie jego płaczu pieszczotami i
łakociami.
Pozwól
dziecku spokojnie się wypłakać.
Nie
zwódź dziecka obietnicą nagrody.
Jeżeli
nie chcesz stracić zaufania dziecka, nie okłamuj go.
Najgorsi
to rodzice i nieprzyjaciele własnych dziatek, którzy płazem
puszczają ich wybryki.
Nie
kieruj się pychą w wybierze zawodu dla dziecka, lecz jego
zdolnościami i upodobaniem.
Nikomu
nie dziękuje się dlatego, że jest sprawiedliwym i człowiekiem z
charakterem: natomiast nikt dość nie może nadziękować się
swojemu wychowawcy, gdy tenże tak wychował, że sprawiedliwość
się ceni.
źródło: Ireneusz
Kmiecik, Praktyczne wskazówki o wychowaniu dzieci, Lwów
1928, s. 322-325.