Internetowy Podróżniku,
Internetowy Podróżniku, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, witam Cię serdecznie w moich skromnych, wirtualnych progach. Na tym małym kawałku mojej ambikowej szuflady, do której chowam różne przemyślenia i małe rękodzieła, te pisane, malowane, wydziergane czy gotowane oraz ulotne chwile, spojrzenia, to co mnie porusza, inspiruje, motywuje lub cieszy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy gorącym kubku herbaty aby przez chwilę zatrzymać się nad jakąś myślą, pomarzyć, pośpiewać, pośmiać się lub po prostu pomilczeć. Miło mi Cię gościć :) Proszę czuj się swobodnie, nie musisz zostawiać żadnych komentarzy, lajków, czy plusików, chyba że masz na to ochotę. Jeśli przeglądając moją szufladę choć raz zagości uśmiech na twojej twarzy lub zaduma na czole to będę zadowolona. Z pozdrowieniami :)
Aga, Ambikowo
środa, 25 stycznia 2017
POŻAR - historia z... humorem i morałem
"Był sobie kościół i był sobie bar po drugiej stronie ulicy. Proboszcz od dawna zabiegał o to, by bar zamknąć, lecz właścicielowi wciąż udawało się jakoś swój interes bez szkody dla zysku prowadzić. Ksiądz groził karą boską, wyklinał, przeklinał i wzywał wiernych do modlitwy, aby niewygodnego przedsiębiorcę z pomocą bożą usunąć.
Bez efektu.
Aż kiedyś przydarzyła się burza. Pioruny waliły gdzie popadnie, a jeden rzeczywiście trafił w knajpkę, która niewiele myśląc wzięła się i spaliła do imentu. Właściciel także się nie zastanawiał, tylko wziął i z miejsca podał proboszcza do sądu, za to, iż to z jego przyczyny szkodę on sam jako człowiek interesu poniósł. Proboszcz oczywiście zaprzeczył:
- To jakiś absurd! - a po jego stronie opowiedziała się większość wiernych z parafii.
Rzecz jasna wkrótce spotkali się wszyscy w sądzie. Na rozprawie sędzia rozłożył przed sobą akta, przewertował, potoczył wzrokiem po sali i powiedział:
- Nie wiem, co tu się, kurde, dzieje, ale z tego co widzę w tych papierach, to mamy tu jednego szynkarza, który wierzy w potęgę sił boskich i setkę parafian wraz z księdzem, którzy temu stanowczo zaprzeczają... "
;)
foto: pixbay.com
piątek, 20 stycznia 2017
SPOKÓJ
słowa zapleść w warkocze
wplątując w nie kolorowe wstążki
uczuć
chciałabym zatańczyć pięknie
balansując pomiędzy troskami
rozrzucać ciepłe spojrzenia
przyjaźni
chciałabym wyśpiewać miłość
delikatnie głaszcząc głosem
tchnąć błyszczącą iskierkę
nadziei
chcę ci powiedzieć
nie bój się przyjdź tu
przytul swą głowę
i poczuj spokój
piątek, 13 stycznia 2017
W DOMU - krótka historia z morałem
"Mama położyła dzisiaj przed tatą dżem i strasznie przypalone tosty. Czekałem i obserwowałem czy zauważy, że są przypalone. Ale tata po prostu je zjadł jak gdyby nigdy nic.
Później, tego wieczoru, poszedłem dać buziaka tacie na dobranoc i zapytać go, czy na prawdę smakowały mu przypalone tosty. Posadził mnie na kolanach i powiedział:
- Twoja mama miała dzisiaj naprawdę trudny dzień i była strasznie zmęczona. A poza tym, przypalone tosty nikomu krzywdy nie robią, a niemiłe słowa, owszem - i dalej kontynuował - Wiesz, życie jest pełne nieidealnych rzeczy i nieidealnych ludzi, sam w niczym nie jestem najlepszy, ciągle zapominam o rocznicach i urodzinach i innych, czasem ważnych sprawach. To czego się nauczyłem przez lata, to to, iż akceptowanie cudzych błędów i czerpanie radości z różnic jakie są między nami jest jednym z fundamentów szczęśliwego i długiego związku. Życie jest zbyt krótkie, by budzić się z żalem do całego świata. Kochaj ludzi, którzy cię dobrze traktują i współczuj tym, którzy tego nie potrafią."
______________________
Osobiście w ostatnim zdaniu bym powiedziała:
"Kochaj ludzi nie tylko wtedy, kiedy cię dobrze traktują." - ale to wyższa szkoła jazdy ...
foto: pixabay.com